Na początku są drzwi (i podłogi)

Klient: Słowo klucz: katalog. Do druku i do online’u. Żeby móc trochę poczytać o produkcie i zobaczyć go w kontekście, co w przypadku marki VOX znaczy: we wnętrzu, w domu. Jak jedna z pierwszych wielkich polskich marek wnętrzarskich czasu transformacji może wciąż wyróżniać się na tle rynku?

My: Trzymamy się tego, co wyjątkowe, nie odpuszczamy, nie zmieniamy marki na siłę. Czyli: katalog wizerunkowo-produktowy, a nie stricte produktowy. Z klimatycznymi kadrami aranżowanymi jako atraktorem. Z packshotami podłóg czy drzwi na bieli. Ze zwięzłym copy na temat wyróżników kolekcji, gdzieniegdzie wspartym słowem od stylisty.

Klient: Wewnętrzny program zakupowy dla partnerów marki – ci, którzy kupią najwięcej, w nagrodę zapraszani są
w fascynującą podróż. Jak zakomunikować zasady i cele programu, żeby odbiorca poczuł motywację do zakupowej rywalizacji? Jak ograć programową broszurę, żeby chciało się ją czytać?

My: Odpowiedź była prosta: kusimy widokami z podróżniczej destynacji. A te należą do wyjątkowo kuszących,
bo cel wyprawy zwykle jest egzotyczny. Fotograficzne obietnice wypada też nieco objaśnić tekstem. Format? A5, poręczny bardzo. Czyli zeszyt? Nie! Poskładajmy do A-piątki plakatowy arkusz A2 – niech partnerzy VOX poczują, że już mają w rękach mapę. No okej, namiastkę mapy. Za to piękną. okej, namiastkę mapy. Za to piękną.

Klient: Kolejny adresowany do partnerów program wsparcia sprzedaży z nagrodą w postaci wyjazdu dla relaksu – tym razem pod znakiem szusowania. Kolejna prośba o znalezienie sposobu na komunikację, jak zwykle w ścisłych ramach brandbookowych. Czytaj: jak zawsze, ale inaczej. 😉 A, i nazwę programu wymyślcie.

My: I poszusowaliśmy po stokach minimalizmu łączącego magiczne zdjęcia celu wypadu z tekstami o tym celu opowiadającymi. Czerwoną (!) trasę wyznaczyła nam linearna grafika wektorowa. Wśród najróżniejszych propozycji nazwy Klient dostrzegł tę z wtrętem z angielskiego i skrócił ją z VOX TO GO do VOX GO.

Klient: Jeśli wspólny wyjazd, to team spirit. Niech po takich integracjach zostanie coś oprócz wspomnień!
Trzeba by pomyśleć o jakimś gadżecie – chłodną porą fajne będą takie obrandowane skarpety – i elementach identyfikujących grupę.

My: W ulotce programu mieliśmy wektorowy kierunek, teraz trzeba było rozszerzyć myślenie.
Powstały graficzne motywy nie tylko na skarpety, ale również na wyprawowe naklejki, podręczny worek i flagę.
Podobno wypad był w dechę.

Klient: VOX od lat organizuje swoje własne wewnętrzne targi. Co roku rzuca nam więc kreatywne wyzwanie polegające na opracowaniu brandingu tego ważnego spotkania.

My: Które my za każdym razem, z tą samą walecznością, podejmujemy… Rodzą się wtedy motyw i hasło przewodnie, elementy identyfikacji, zaproszenia i cała masa innych materiałów na potrzeby realu i wirtualu.
I wcale nas już nie dziwi, że rok w rok wygrywają umiar i prostota przekazu.